10 grudnia 2008

Światowy Kryzys - a moja osoba

No i niestety, Światowy Kryzys - dotknął mnie bardziej bezpośrednio. Nie wspomnę tutaj o zmianie kursu franka - a mój kredyt, gdyż teraz dotknął mnie bardziej bezpośrednio (przez to jakoś tak dziwnie straciłem chęć na pisanie - co nie jest chyba dziwne?). W jaki sposób się to stało? Cóż, od niedawna pracuję w firmie francuskiej, niestety przyszedł "prikaz" - ciąć wszelkie możliwe koszta - no i okazało się, że ja jestem tym kosztem więc zostałem wycięty. Kończę pracę na koniec grudnia a następnie zasilam rzeszę ludzi bezrobotnych (oby nie trwało to dłużej niż miesiąc, bo inaczej stanę się nie spłacalny co z kolei oznacza po skończeniu zimy (chyba dopiero po) bruk i ew mieszkanie pod mostem. No cóż - nie jestem niestety w naszym kraju pierwszą ofiarą, kryzysu - co gorsza także nie ostatnią.

Mam nadzieję, że ktoś z Was będzie mi życzył, co bym szybko jakąś pracę znalazł (może kumulacja życzeń, dodatkowo zwiększy moje szanse). Pozdrawiam.

1 komentarz:

  1. W każdym razie Święta mam niewesołe no i nie obchodzę też Nowego Roku. Jeszcze tak fatalnej sytuacji w swoim życiu nie odnotowałem.

    OdpowiedzUsuń