11 grudnia 2008

Każdy może myśleć inaczej - ale ...

Rozumiem, że każdy może mieć inne zdanie, inny światopogląd itp, itd. Ale czasami zastanawiam się czy niektórzy są durniami, czy uwielbiają żyć z kłamstwem na ustach, czy ... no właśnie ... skąd się biorą takie zdania, takie spojrzenie u niektórych.

Przykład:
Prezydent RP, niepomny żenujących numerów ze strony premiera kilka tygodni temu, przed poprzednim szczytem UE, zaprosił szefa rządu na pokład samolotu, którym miał lecieć do Brukseli. Kaczyński pokazał klasę - klasę, której zabrakło Tuskowi kilkadziesiąt dni temu. Kontrast między postawą Głowy Państwa a Prezesa Rady Ministrów jest uderzający przed poprzednim spotkaniem Rady Unii lider Platformy zachowywał się jak Donek w piaskownicy. Dziś prof. Lech Kaczyński pokazał mu lekcje dobrego wychowania, myślenia w kategoriach państwa i klasę. Prezydent zadał Premierowi pracę domową z savoir-vivre'u do odrobienia. Czy Donald Tusk odrobi tę lekcję?
To znalazłem na blogu Ryszarda Czarneckiego na jego blogu i to posła do Parlamentu Europejskiego. Na Boga! Przecież to co napisał ten pan to bzdura. Dlaczego? Bo to prezydent pchał się tam gdzie nie trzeba i niepotrzebnie zaczął cały ten problem (teraz znów komplikuje całą sprawę i to bardziej niż poprzednio - oby tylko nie spowodował, że Polska stanie się ponownie pośmiewiskiem). Ale OK. Zakładając, że prezydent ma prawo być na szczycie UE to jego gest zaproszenia premiera na pokład samolotu, to tylko chamskie zachowanie pod publikę, gdyż doskonale wie, że razem nie mogą lecieć ze względów bezpieczeństwa. Czyżby ten pseudo poseł Czarniecki o tym nie wiedział??? Tusk tym razem nie popełnił błędu, gdyż po prostu nie szamotał się z prezydentem, gdyż i tak by to nic nie dało. Czy Czarniecki myśli tak jak to opisał czy to tekst zagorzałego PiSowca??? Czy może to ja jestem idiotą i źle oceniam postępowanie naszego prezydenta? Może to Tusk zachowuje się &%$^#& i chce rządzić - i występować na szczycie UE. Przecież prezydent to ta osoba, która powinna mieć jedno jedyne słuszne zdanie i postępuje zawsze nieomylnie - AMEN.


Nagroda Lecha Wałęsy - to tylko śmiech i rozpacz

Przypadkiem, przeglądając inne blogi dowiedziałem się o rzeczy, która mi umknęła, czyli o przyznaniu pierwszy raz nagrody Lecha Wałęsy!

3 grudnia 2008 roku, nagrodę Lecha Wałęsy otrzymał nie kto inny jak król Arabii Saudyjskiej Abdullah Bin Abdulazi Al Saud, monarcha absolutny w kraju gdzie:
  • Można wyznawać tylko jedną wiarę: ISLAM (jak nie jesteś wyznawcą, albo co gorsza wyznajesz co innego - idziesz do paki, lub ew zostajesz zabity). Aha - w tym kraju istnieje coś takiego jak policja religijna.
  • PRAWA CZŁOWIEKA nie są przestrzegane!!!
  • Kary są nader interesujące. Za bycie homoseksualistą, kradzieże, picie alkoholu i takie tam, repertuar jest dość interesujący: chłosta, wyłupienie oczu, odcięcie jakiejś kończyny ew. głowy. Super no nie?
  • Kobieta za to, że została zgwałcona jest karana!!!
  • Zresztą kobiety mają jakby to nazwać ujemne prawa - he he he. Taki to kraj!!!
Ale co tam o kraju. Może Abdullah Bin Abdulazi Al Saud czymś zasłużył na to? Tak zasłużył - głównie przekonywaniem kraje zachodnie o tym, że jest good man, że szanuje pokój, prawo i inne religie (nawet spotkał się z papieżem). Ale czy coś w jego kraju, którym notabene rzadzi się coś zmieniło? Nikt tego niestety nie zauważył!!!

Ale nasz kraj uwielbia tego króla. Otrzymał on u nas sporo nagród: Order Uśmiechu, Order Orła Białego i honorowe obywatelstwo Janikowa - a to za to, że zafundował rozdzielenie sióstr syjamskich - dobry uczynek sam w sobie, ale wg mnie to było na pokaz, a koszt przedsięwzięcia dla króla była śmiesznie niski - gościu ma kasy jak lodu.

Jak widać, wybór osoby która otrzymała jako pierwsza nagrodę Lecha Wałęsy, automatycznie spowodowała, że ta nagroda jest nic nie warta. Dziwny jest ten świat - ale najdziwniejszy jest nasz kraj - prawda?

Aha - ponieważ ja jestem za tym, aby na całym świecie panował pokój i dobrotyt. Chciałbym aby w Polse było jak najlepiej, żeby rządzili nami mądrzy ludzie szanujący cały naród - to mi się nagroda Lecha Wałęsy - należy jak nic. W sumie robię tyle samo co król Arabii Sausyjskiej!!!

Mam nadzieję, że nie przeczyta tego, żaden agent tego króla, bo może nagle mnie czekac dziwna i szybka śmierć, np przez odpadnięcie głowy w dziwnych okolicznościach.

10 grudnia 2008

Światowy Kryzys - a moja osoba

No i niestety, Światowy Kryzys - dotknął mnie bardziej bezpośrednio. Nie wspomnę tutaj o zmianie kursu franka - a mój kredyt, gdyż teraz dotknął mnie bardziej bezpośrednio (przez to jakoś tak dziwnie straciłem chęć na pisanie - co nie jest chyba dziwne?). W jaki sposób się to stało? Cóż, od niedawna pracuję w firmie francuskiej, niestety przyszedł "prikaz" - ciąć wszelkie możliwe koszta - no i okazało się, że ja jestem tym kosztem więc zostałem wycięty. Kończę pracę na koniec grudnia a następnie zasilam rzeszę ludzi bezrobotnych (oby nie trwało to dłużej niż miesiąc, bo inaczej stanę się nie spłacalny co z kolei oznacza po skończeniu zimy (chyba dopiero po) bruk i ew mieszkanie pod mostem. No cóż - nie jestem niestety w naszym kraju pierwszą ofiarą, kryzysu - co gorsza także nie ostatnią.

Mam nadzieję, że ktoś z Was będzie mi życzył, co bym szybko jakąś pracę znalazł (może kumulacja życzeń, dodatkowo zwiększy moje szanse). Pozdrawiam.

30 listopada 2008

Zaskoczenie - jednak rząd przygotował PLAN

No i zostałem zaskoczony. Tym razem pozytywnie. Ni stąd ni zowąd rząd wyskoczył z planem który ma naszą gospodarkę ochronić przed kryzysem (może nie całkiem ochronić, ale zniwelować na tyle ile się da skutki, tego co się dzieje wokół Polski). Podobno ekonomiści mówią, że plan jest dobry. Opozycja, że zostaje wprowadzony zbyt późno. Ale ja się tam cieszę, że jednak coś jest robione, a aktualny rząd nie do końca sobie tylko odpoczywa i nic nie robi.


A rząd ponadto skorygował prognozę wzrostu gospodarczego z 4.8 na 3.7 procent. Życzę powodzenia (nie jest to wypowiedź ironiczna, doprawdy miłoby było, gdyby było właśnie 3.7 - albo więcej)

Wzrost PKB w roku 2009 w Polsce - Ankieta

Pomimo, że mój blog nie ma jakiejś super oglądalności (wręcz dziwię się, że ktoś tutaj zagląda), niektórzy z Was zaglądają do ankiet i zaznaczają swoje odpowiedzi. Ciekaw jestem Waszego zdania na tema przyrostu PKB w Polsce w roku 2009. Ja tam uważam, że będzie na poziomie 2.5% o ile nie zdarzy się coś złego, a jeśli rząd by się obudził i trochę usprawnił funkcjonowanie gospodarki i trochę podziałał by w temacie osłabienia oddziaływania kryzysu na Polskę, to nawet udało by się 3% zrobić. A jakie jest Wasze zdanie?

Emigranci - nie wracajcie do Polski!

To jest niesamowite. Poprzedni rząd namawiał wszystkich Polaków, aby nie wyjeżdżali za granicę za pracą oraz namawiał do powrotu tych wszystkich, którzy już zamieszkali poza naszym krajem. Aktualny rząd, robił to samo. Jakieś kampanie na rzecz powrotu itp itd. A ja co o tym myślałem? Po pierwsze, dzięki temu, że nasi rodacy ruszyli szukać pracy gdzie indziej, dla tych co zostali zrobiło się lepiej. Wreszcie to nie tylko pracodawca dyktował warunki! Nareszcie i pracownik coś miał do powiedzenia. Ale gdyby tak nagle wszyscy emigranci wrócili (co i tak było nie realne - bo do czego mieli wracać?) wszystko by się zawalił i znów była by bieda dla zwykłych szarych ludzi.

Jednak Eldorado się kończy. Przez Światowy Kryzys który ma nas nie dotknąć - HE HE HE, taka jest opinia rządu Tuska. Ale jakoś właśnie Pan Donald zmienił taktykę. Przed kilkoma dniami namawiał Polaków do powrotu do kraju, a dzień później mówi - wiecie, ale tak faktycznie to nie ma do czego wracać. Zostańcie tam gdzie jesteście (oczywiście nie powiedział tego tak dosłownie). No i o czym to świadczy? Nasz rząd chwieje się jak chorągiewka na wietrze. Tak namawiał, tyle obiecywał - a teraz mówi, co innego? Żałosne. Wstyd Donaldzie Tusku. Wstyd. Aha - no i co, Kryzys naszego Kraju wcale, a wcale nie dotknie? Cały czas tak twierdzisz?

A Polacy będący za granicą - część zostanie tam gdzie jest, jeśli już się na dobre zadomowili, część przeskoczy do innych krajów, a część bez namowy do nas wróci. Do kraju w którym bezrobocie bezie rosło z dnia na dzień, a rząd nie ma ani jednego pomysłu jak temu wszystkiemu zaradzić.

24 listopada 2008

A gdyby Rosjanie nam zabili prezydenta?

Wczoraj jak jechałem do pracy, pomyślałem sobie, że napiszę wierszyk o kaczkach i umieszczę go na blogu. Ale niestety nic z tego nie wyszło, bo szybko się dowiedziałem, ze ktoś w Gruzji ośmielił się strzelać do Lecha Kaczyńskiego. Co oczywiście jest ciekawszym tematem niż wierszyk. Po poznaniu szerszych informacji mogę napisać kilka następujących zdań:
- jechać w kierunku posterunków rosyjskich, których oficjalnie nie ma, w celu stwierdzenia że tam są i to bez zapowiedzi - ciekawy pomysł, aczkolwiek ja za nic nie chciałbym siedzieć w tych samochodach.
- stwierdzenie po okrzykach, że to Rosjanie strzelali. Lechu - czy Wy się tam zatrzymaliście po strzałach, a Ty otworzyłem sobie okienko aby się upewnić, że aby na pewno ktoś strzelał, że te okrzyki słyszałeś? Ja bym nie wysnuwał takich wniosków jak Ty. Może byłeś co nie co zmanipulowany, przez Twego przyjaciela Gruzina?
- czarna myśl o tym co by się stało, gdyby jednak ktoś faktycznie strzelał do samochodów i jeszcze dodatkowo ubił nam prezydenta. A gdyby okazało się, że faktycznie to Rosjanie? Co byśmy ich zaatakowali? No już widzę tą wojnę i nasze zwycięstwo (w snach). Co na to NATO i inni nasi "sojusznicy"? Podążyli by za nami? Jeśli tak (oj nie sadzę - skończyło by się na przygotowaniach i ew. wsparciu w sprzęcie, takim który i tak miał iść na złom) to byśmy mieli III Wojnę Światową. Fajnie no nie?

Gdyby Lech nam zginął - moja propozycja by brzmiała. Jarosława Kaczyńskiego zrobić prezydentem i wysłać szybko do Chin z tabliczką z napisem chińskim - "Wolność dla Tybetu". Dwaj bracia zginęli by w chwale, w obronie wolności i uciemiężonych. Co by nam szkodziło mieć w tym momencie wojnę z Chinami? Co najwyżej połowa naszych, tych co by przeżyła, mówiła by po rosyjsku, a połowa po chińsku i biegała by z czerwonym książeczkami. Hoghw

23 listopada 2008

Moje podsumowanie Rządu Tuska

Minął już okres podsumowań i wysnuwania wszelkiego rodzaju opinii na temat rządów premiera Tuska czyli partii PO z dodatkiem PSL. Oczywiście podsumowania były z tytułu roku rządów Donalda Tuska. Generalnie były one mniej więcej takie jakie ja mam. A jestem zwykłym człowiekiem, nie bawiącym się w politykę, tylko lubiącym ponarzekać (niestety politycy wciąż mi dają ku temu powody). Jestem też osobą subiektywnie oceniającą, ponadto na moją ocenę ogromny wpływ mają informacje płynące z mediów. Więc mogę się bardzo mylić. Ale czy tak samo mylą się politolodzy? Najbardziej podobał mi się artykuł opublikowany w "Metrze" z 12 listopada 2008, na którym to będę bazował - a są tam oceny wystawione poszczególnym ministerstwom, przez dwóch politologów. Ale zanim przejdę do tej części napiszę co myślę o rządach Donalda Tuska.

Pozerstwo i brak większych ruchów (chyba z obawy na reakcje społeczeństwa). Czyli rząd przez ten rok, zrobił tyle co KOT NAPŁAKAŁ. Dosłownie! Przez to prezydent nie mógł się napastwić nad aktualnym rządem i zawetować zbyt wiele ustaw - bo dotyczyły one tak drobnych spraw, że głupio byłoby wyrażać sprzeciw. Więc opozycja może tylko atakować plany jakie ma Tusk, oraz to że rząd nic nie robi i nie realizuje przedwyborczych obietnic (co akurat jest prawdą - choć PIS zapomina o tym, że sami praktycznie nic nie zrealizowali podczas swoich rządów, ba byli bardziej niebezpieczni niż obecny rząd, gdyż starali się umocnić swoją władzę, co im na szczęście kiepsko wyszło). No i powstało mnóstwo reklamówek o tym jaki to rząd jest do bani. Szkoda kasy na to panowie - ludzie i tak o tym wiedzą, ale i tak nie zagłosują na Was bo Wy jesteście gorsi. I to jest przykre - bo musimy teraz ścierpieć rząd, który jest ANEMICZNY, bo nie ma żadnej alternatywy. Więc ja bym dał następującą ocenę całemu rządowi: 2 w skali 1 do 6. A Wy?

No a teraz poszczególne oceny i komentarze pobrane z artykułu opublikowanego w Metrze, plus kilka moich słów (szarego człowieczka).

Ministerstwo Zdrowia
Ewa Kopacz

Ocena politologów:
Prof. Kik - 4. Za pracowitość i determinację w działaniu.
Dr Jabłoński - 2. Praktycznie brak pomysłu na reformę, którą poparłaby większość sejmowa.

A ja dał bym tylko 1 - koniec kropka. Czy coś się polepszyło? Nic! Służba zdrowia jest w wielkim dołku. Ja jak idę do lekarza, to idę do prywatnej kliniki i płacę za usługi, które powinienem mieć za darmo, ale stanie w kolejka i to jeszcze na dworze, aby zająć swoje miejsce - to masakra (raz tak stałem rok temu i nigdy więcej, póki mam jakieś finanse). Ale to przecież drobiazg. A w przypadku poważniejszych chorób - dość często ma się do wyboru śmierć niż leczenie. Czy ktokolwiek zauważył jakąś poprawę? Bo ja nie!

Ministerstwo Edukacji Narodowej

Katarzyna Hall

Ocena politologów
Prof. Kik - 3. Brakuje jej realizmu. Pomysł na reformę ma, ale nie wie jak ją zrealizować
Dr Jabłoński - 3.

Aż 3? Za co? Ja się pytam za co? 1 tutaj się należy! Dlaczego? Za przymus, aby sześciolatkowie szli do szkoły! To jest przecież chory pomysł. Czy ta pani nigdy nie była w przeciętnej szkole? Powinna się przejść zanim wprowadza tak durne pomysły. Mógłbym tutaj napisać kilka rzeczy na jej temat - w sumie Giertych był lepszy (buhahaha).

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Barbara Kudrycka

Ocena politologów
Prof. Kik - 2+. Wprowadziła duże zamieszanie planem swojej reformy. Niewiele z niej zostało.
Dr Jabłoński - 2.

Zaczynam się martwić - bo mi wychodzi 1 - za głupie pomysły!

Ministerstwo Infrastruktury
Cezary Grabarczyk

Ocena politologów
Prof. Kik - 2.
Dr Jabłoński - 2. Na razie tylko organizuje konferencje i obiecuje.

Ja postawię 2 - tak na zapas, aby coś wyszło z tych obietnic. Drogi są jakie są, każdy to widzi. Jakoś nie widać, aby roboty nad poprawą dróg, nad budową nowych autostrad były większe niż do tej pory. Prawda jest przykra - wciąż jest źle na naszych drogach.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej
Jolanta Fedak

Ocena politologów
Prof. Kik - 3. Ma dobre chęci i obrała słuszny kierunek działań. Ale jest mało skuteczna.
Dr Jabłoński - 2.

Protesty, strajki - cóż oto wynik zmian, które chciała ta pani wprowadzić. 1 - za zamieszanie. Nie będę oceniał racji - bo ja nie wiem o co tutaj chodzi.

Ministerstwo Sportu
Mirosław Drzewiecki

Ocena politologów
Prof. Kik - 3. Wykazuje się energią, optymizmem i niezachwianą wiarą w organizację przez Polskę Euro 2012.
Dr Jabłoński - 2. Przegrał walkę z Listkiewiczem. Obrał po prostu złą metodę działań, siłą wiele nie zdziała.

Ja dam 3. Za próbę walki z PZPN i za budowę boisk wg planu "Orlik 2012".

Ministerstwo Obrony Narodowej
Bogdan Klich

Oceny politologów
Prof. Kik - 4. Konsekwentnie realizuje swój plan. Minus za to, że ogłosił reformę wojska, na które nie stać w takiej skali naszego kraju.
Dr Jabłoński - 3.

No sam nie wiem. Bardzo mi się podoba to, że ma być teoretycznie koniec przymusu chodzenia do wojska (choć nie wierzę, że to się teraz uda). Ale wyprowadzenie wojska z Iraku - to dobry manewr, który powinien zostać dokonany już dawno temu. Za całość 3 się należy.

Ministerstwo Finansów
Jacek Rostowski

Prof. Kik - 4. Gwiazda tego rządu. Przebija wszystkich ministrów kompetencjami. Ma europejski sposób bycia, jest konsekwentny. To nie rewolucjonista, ale dobry zarządca.
Dr Jabłoński - 3+. Aktywny, ostatnio może wykazywać się, bo rząd chce w 2012 roku zastąpić złotówkę euro.

Na cóż - wierzę na słowo, że tutaj jest dobrze i dam tą 4 :) - chyba jedyną.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Grzegorz Schetyna

Prof. Kik - 3. Jego reformy są w pół drogi. Bezpieczeństwo w kraju wcale się także nie polepszyło.
Dr Jabłoński - 2.

Nie mnie oceniać - ale jakby co dam 2 :P.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Bogdan Zdrojewski

Oceny politologów
Prof. Kik - 3. Wciąż pracuje nad swoimi projektami.
Dr Jabłoński - 2. Za cichy, nie przejawia większej inicjatywy w sprawach kulturalnych.

Były obietnice zniesienia abonamentu RTV? Nadal jest to nie zniesione? Moja ocena 2 i koniec dyskusji.

Ministerstwo Gospodarki
Wicepremier Waldemar Pawlak

Oceny politologów
Prof. Kik - 3. Nie wprowadził żadnej istotnej ustawy, ale też nie zaszkodził gospodarce. Trudno go rozliczać, bo nie wiele obiecywał.
Dr Jabłoński - 2. Za bardzo skupia się na rozgrywkach w koalicji, a nie na merytorycznej pracy w ministerstwie.

Wcale się nie dziwie, że się nie skupia na pracy w ministerstwie, bo ma przecież wiele innych rzeczy do zrobienia - to oczywiste. No ale przecież, trzeba było gdzieś go upchnąć. Żeby nie mówiono, że jestem stronniczy - masz Pawlak u mnie 2.

Ministerstwo Skarbu
Aleksander Grad

Prof. Kik - 3. jego praca jest mało efektowna, a ze stoczniami nie dzieje się po jego myśli.
Dr Jabłoński - 2-.

Sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. W każdym razie nie jest najlepiej, może by tak 2+?

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Marek Sawicki

Prof. Kik - 2. Nie panuje nad resortem. Nie do końca ma też skonkretyzowane plany.
Dr Jabłoński - 1+.

Cała 1 tutaj wypadła. Żadnych plusów nie widać. Może za to, że jest tylko takie ministerstwo.

Ministerstwo Sprawiedliwości
Zbigniew Ćwiąkalski

Prof. Kik - 3+
Dr Jabłoński - 3. Dobrze rozpoczął, zbiera dobre notowania nawet za to, że jest w kontrze do swojego poprzednika.

Sprawiedliwości mało w tym kraju. A sądy wciąż długo pracują, tak jak pracowały. Dla mnie to 2 i koniec kropka.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Radosław Sikorski

Prof. Kik - 4. Dobry dyplomata, ale jego prace paraliżuje nieco prezydent, który też chce brać udział w polityce zagranicznej.
Dr Jabłoński - 3+. Czasami zbyt mocno emocjonuje się konfliktem na linii Pałac Prezydencki - rząd.

jak miło, że mogę postawić drugą 4. Za co? Polityka zagraniczna się poprawiła - co widać, ponadto za to, że musi szarpać się z prezydentem - he he he, czyli za ciężki warunki pracy.

Niestety politolodzy nie ocenili pozostałych ministerstw (nie wiedziałem, że jest ich aż tak wiele), więc i ja nie będę, bo mam już dość stukania i chciałbym sobie odpocząć.

Pozdrawiam wszystkich czytających (o ile tacy się zdarzają)

11 listopada 2008

11 Listopada - Dzień Niepodległości

Wstyd się przyznać - ale nigdy nie wiedziałem o co chodzi ze świętem 11-listopada. Tzn wiedziałem, że to Dzień Niepodległości i na tym kończyła się moja świadomość. Ciekaw jestem jak to jest z Wami? Więc wstawiam kolejną ankietę aby się o tym dowiedzieć :). A ja poczytałem sobie co nie co na ten temat. Dla tych co nie wiedzą z jakiej to okazji 11 Listopada obchodzimy Dzień Niepodległości umieszczam poniżej o tym informację.

Jesienią 1918 r. dobiegała końca I wojna światowa, która przyniosła klęskę wszystkim trzem zaborcom. Rosja pogrążyła się w zamęcie rewolucji i wojnie domowej, wielonarodowa monarchia austro-węgierska rozpadała się i chyliła ku upadkowi, a Niemcy uginały się pod naporem wojsk Ententy.

Dla Polaków była to niepowtarzalna szansa, aby móc odzyskać utracony byt państwowy. Widząc klęskę zaborców, Polacy zaczęli przejmować władzę wojskową i cywilną tworząc zręby przyszłego państwa.

W dniu 28 października 1918 roku w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna, która zaczęła przejmować władzę z rąk Austriaków na terenie Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Przypieczętowaniem jej dzieła było w kilka dni później rozbrojenie załogi austriackiej przez członków konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej oraz legionistów i młodzież.

W dniu 1 listopada 1918 r. we Lwowie wybuchły walki polskiej ludności z Ukraińcami, którzy proklamowali powstanie Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej.

W nocy z 6 na 7 listopada powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej pod kierownictwem Ignacego Daszyńskiego, w którego skład weszli przedstawiciele PPS, PPSD i PSL „Wyzwolenie”. Równocześnie podległe rządowi oddziały przystąpiły do rozbrajania wojsk okupacyjnych na Lubelszczyźnie i Kielecczyźnie.

W tym właśnie czasie powrócił do kraju Józef Piłsudski, więziony od lipca 1917 roku przez Niemców. W dniu 10 listopada 1918 roku przybył on do Warszawy. Jego przyjazd wywołał entuzjazm ludność stolicy i masowe rozbrajanie okupantów na terenie całej Kongresówki.

W dniu 11 listopada Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu Naczelne Dowództwo nad formującym się Wojskiem Polskim, a trzy dni później przekazała mu całą władzę cywilną. Dzień wcześniej podporządkował mu się również Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej w Lublinie. Józef Piłsudski powołał nowy centralny rząd, który w dniu 21 listopada wydał manifest zapowiadający reformę rolną i nacjonalizację niektórych gałęzi przemysłu, uzależniając jednak ich przeprowadzenie od postanowień przyszłego Sejmu Ustawodawczego. Jednocześnie Józef Piłsudski wprowadził bardzo korzystne dla robotników warunki pracy i zapowiedział wybory parlamentarne.

W dniu 22 listopada Józef Piłsudski ogłosił się Naczelnikiem Państwa i razem z premierem podpisał dekret o tymczasowych władzach Republiki Polskiej.

O utrwalenie i utrzymanie dopiero co odzyskanej niepodległości przyszło narodowi polskiemu toczyć krwawe boje. W dniu 27 grudnia 1918 r. wybuchło powstanie wielkopolskie, które przywróciło Wielkopolskę do macierzy. W Galicji Wschodniej trwały zacięte walki z Ukraińcami, a na wschodnich kresach Polski oddziały samoobrony walczyły z bolszewikami. Ponadto trzeba było trzech powstań śląskich, by część Górnego Śląska znalazła się w granicach Polski.

Przypieczętowaniem dzieła odrodzenia Rzeczypospolitej była Bitwa Warszawska, w której naród polski obronił odzyskaną niepodległość.

Dzień 11 listopada, w którym Józef Piłsudski przejął władzę, dla uczczenia powstania suwerennego ośrodka władzy odrodzonej Polski, został w 1937 roku oficjalnie ogłoszony świętem narodowym. Jednak dzień ten był już od 1919 roku obchodzony jako Święto Niepodległości. Od tego czasu jest jednym z najważniejszych świąt obchodzonych przez Polaków w kraju i zagranicą.

Po II wojnie światowej władze Polski Ludowej usunęły Święto Niepodległości z kalendarza, ale nie z serc Polaków. Środowiska niepodległościowe nadal obchodziły kolejne rocznice 11 listopada 1918 roku. Dopiero w 1989 roku Sejm IX Kadencji przywrócił narodowi to święto.


Informacje pobrane ze strony: Wojsko Polskie

10 listopada 2008

Polskie EURO?


Jakże uparty jest PiS. Nie wiedzieć czemu, nie podoba mu się wejście Polski w strefę euro. Czy ktoś może mi to wyjaśnić - dlaczego PiS jest tak temu przeciwny? No i te wymagania dotyczące referendum. Przecież można uznać, że w tym temacie Polacy już się raz wypowiedzieli - w referendum przedakcesyjnym. Po co generować dodatkowe koszta? Przecież referendum to ogromne pieniądze (jeszcze liczone w złotówkach), które muszą wypłacone przez Rząd czyli z naszych kieszeni. Ja jestem za jak najszybszym wejściem w strefę euro. Oczywiście szkoda mi będzie, że stracimy własną walutę. Szkoda, że ja jako przeciętny mieszkaniec polski nic na tym nie zyska, wręcz na samym początku trochę straci (nie sądzę aby przelicznik był korzystny) - ale zyska na tym docelowo nasza gospodarka, więc dość możliwe, że w skali czasu i ja na tym co nie co skorzystam. Aaaa - co ja mówię, są pewne korzyści, które dotyczą zwykłych obywateli. Nie będziemy musieli bawić się w zamianę złotówek na euro i w drugą stronę, wyjeżdżając do innych państw w których obowiązuje ta waluta. Zawsze coś - no nie?